niedziela, 17 marca 2013

Kolejny "bule" we wiosce



***

            Ciągle mam problemy z zapamiętywaniem indonezyjskich imion. W mojej szkole jest 60 nauczycieli i ok. 700 uczniów. Na szczęście są  wśród nich takie imiona, które bardzo łatwo zapadają w pamięci. Jeden z nauczycieli nazywa się Pak Sori, więc można skojarzyć z angielskim „sorry”. Kilkoro uczniów natomiast ma na imię „Sofun”, co w wolnym tłumaczeniu z angielskiego na polski oznacza „ależ śmiesznie”. No i oczywiście Pak Bandżir, którego imię po indonezyjsku oznacza „powódź” :)

          Cały obecny oraz następny tydzień trwają egzaminy dla najstarszych klas. W piątek byłem na jednym z nich – z j.angielskiego. Zdziwiłem się, ponieważ kilkoro uczniów chodziło po klasie podpytując sąsiadów, którzy notabene też zbytnio nie ogarniali. Niektórzy z nich prosili nauczyciela o pomoc. Ten jakby nigdy nic wskazywał dobre odpowiedzi. Chciałem zrobić zdjęcie, żeby pokazać Wam jak to wygląda, ale gdy tylko wyciągnąłem aparat, wszyscy usiedli ;)


Dziś próbowałem nowych owoców, które wyglądają tak:

A rozłupuje się je mocno uderzając o ziemię ;)


Pielenie pola ryżowego:

Poniżej Bananowiec i drzewo z owocami papaji 



          We wtorek do naszej szkoły przyjeżdża jakaś komisja, więc zarówno nauczyciele jak i uczniowie zmobilizowani są do przygotowań.

 Nawet "mini" pola ryżowe wymagały poprawek...


Poniżej suszenie ryżu na drodze


          Jako, że następny tydzień jest również tygodniem egzaminów, mam aż 7 dni wolnego! Więc razem z koleżanką z Niemiec – Kathi (wolontariuszka z mojej organizacji, którą poznałem w Semarang) planujemy uderzyć na tripa – najpierw do Surabaji a następnie na wyspę Bali. Kathi mieszka w centralnej Jawie (4 h drogi autobusem od Lamongan), więc przyjechała do mnie już dziś (niedziela) i jutro z samego rana wyruszamy.
          Oczywiście co dwoje „bule” w jednym miejscu to nie jedno, więc Kathi była atrakcją w mojej wiosce i wszyscy jej wyczekiwali (ja już się widocznie znudziłem ;)) O 2:00 zorganizowałem spotkanie zapoznawcze dla uczniów





Ok. 5 min drogi od mojej szkoły znajduje się największa rzeka wyspy Jawa, a ja jeszcze nigdy tam nie byłem. Więc dziś była najlepsza ku temu okazja.


Dwa zdjęcie poniżej - "Znajdź różnice"


A ten Pan na łódce poniżej wyglądał jak jakiś prorok z II w.p.n.e. 


Gromadka dzieciaków, które jak zwykle na początku uciekają, a później chcą zdjęcie ;)


           Prawdopodobnie przez cały następny tydzień będę w podróży, więc raczej nie zamieszczę kolejnych postów szybko.  Ewentualnie od czasu do czasu wrzucę jakieś zdjęcie z plaży na Bali przesyłając gorące pozdrowienia do Polski :)

Selamat Jalan!

***


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz